sobota, 30 kwietnia 2016

Próba wydobycia skrętu żelem lnianym

Hej :) 
Dzisiaj opiszę pokrótce moją próbę wydobycia skrętu ^^


Zaczęłam od nałożenia na kilka godzin przed myciem oleju Khadi. 
Wtarłam w skórę głowy i delikatnie we włosy ok. łyżeczkę olejku.
Następnie spłukałam olejek wodą (wiadomo, nic nie zeszło, ale chciałam zamoczyć włosy) i nałożyłam dosyć sporo żelu lnianego. Wciskałam go i wgniatałam aż włosy były całkowicie nim pokryte. Trzymałam tak włosy ok. godzinę :) 
Następnie umyłam włosy szamponem Planeta Organica z efektem laminowania. 
Nałożyłam maskę Kallos multiwitaminową na kilka minut.
Maska multiwitaminowa to cudo, uwielbiam ją, dlatego myślę, że poświęcę jej odzielny post :) 
W osuszone bawełnianą koszulką włosy, wgniotłam odrobinę żelu lnianego


Efekt:


Szczerze mówiąc, spodziewałam się pozytywnego rezultatu :) Moje włosy mają tendencję do falowania i ogólnie są podatne na tego typu zabiegi.
Byłam bardzo zadowolona z efektu. 

Niestety po rozczesaniu i wygładzeniu eliksirem Elseve, niewiele zostało z kręconych włosów :(
po rozczesaniu szczotką z włosia dzika 

po rozczesaniu TT 

Jak zwykle włosy się puszą :(
Tak swoją drogą, zauważyłam, że są już dosyć długie jak na mnie. Aż nie mam ochoty ich podcinać, a niedługo przypada termin :(

Co myślicie o tym efekcie? 




środa, 13 kwietnia 2016

Czarna maska marokanska Planeta Organica

Hej :))
Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami moimi odczuciami o marokańskiej masce PO.





O tej masce wspominałam tutaj: KLIK

Skład:
Aqua with infusions of Organic Argania Spinosa Kernel Oil (organic argan oil), Organic Citrus Aurantium Amara Flower Oil (organic neroli oil), Laurus Nobilis Leaf Extract (laurel oil), Olea Europaea Fruit Oil (olive oil), Eucalyptus Globulus Leaf Oil (eucalyptus), Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil (lavender oil), Origanum Vulgaris Extract (extract of oregano); Cetearyl Alcohol, Glyceryl Srearate, Behentrimonium Chloride, Cetyl Ether, Isopopyl Palmitate, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid.


Czarna, marokańska maska do włosów jest oparta na cennych właściwościach organicznego oleju arganowego - jednego z najrzadszych i najdroższych olejów świata. Olej zawiera wysoki procent witaminy E i F, intensywnie odżywia i pielęgnuje osłabione włosy.
Organiczny olejek neroli przywraca elastyczność i pozostawia na włosach znakomity niepowtarzalny zapach.
Olejek laurowy zapewnia naturalną ochronę przed szkodliwym wpływem środowiska zewnętrznego i jest bogatym źródłem witamin dla skóry głowy i włosów. Dodatkowo wzmacnia korzenie i zapobiega wypadaniu włosów.
Czarna oliwa zawiera 16 aminokwasów, które są niezbędne do włosów i skóry. Oliwa z oliwek odżywia, nawilża i natychmiast sprawia, że włosy są miękkie.
(od producenta, triny.pl) 

Jak użyłam maski? 
Umyłam włosy szamponem Planeta Organica regenerującym z efektem laminowania. Następnie osuszyłam włosy bawełnianą koszulką i nałożyłam na całą długość i delikatnie młusnęłam skórę głowy czarną maską. 
Włosy spięłam klipsem i trzymałam tak przez ok. 45 minut po czym spłukałam letnią wodą. Lekko wilgotne włosy zabezpieczyłam serum z Elseve.

Efekt?

Ogólnie nie mam żadnych zarzutów do tego produktu :) Włosy po użyciu były miękkie, nawilżone i "pełne życia". 
Jak widać na zdjęciu włosy są bardzo spuszone. Niestety jest to mój odwieczny problem i naprawdę trudno mi to jakoś w miarę ogarnąć. :( Może ktoś zna jakieś sprawdzone sposoby?
Moje włosy puszą się zawsze, więc nie przypisuje tego tej masce. Uważam, że jest ona naprawdę świetna, ponieważ odżywia i nawilża włosy na całej długości, przy czym nie obciąża :)
Na drugi dzień włosy prezentowały się znacznie lepiej. Były dociążone, wygładzone a po puchu nie było śladu :) Ucieszył mnie ten efekt. Loki (kręcę włosy, ale spokojnie mam super eko-metodę) były nawilżone i gładkie ;) 
Polecam bardzo serdecznie ^^
No i oczywiście zakochałam się w tym cudownym zapachu. Kolor trochę może odstraszać, ale po moim epizodzie z henną cassią już nie boję się o zabarwienie włosów na zielono :) 

Cena i dostępność

Większość sklepów ineternetowych ^^
np: KLIK
koszt: ok 25zł 
pojemność: 300ml 



Na dzisiaj to tyle :) Dajcie znać, czy któraś z Was używała :)
Proszę również o porady w zwalczeniu tego puchu ^^
Pozdrawiam :) 

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Co mi daje włosomaniactwo?

Hej :) 
Dzisiaj będzie post w którym chciałabym podzielić się tym, czego nauczyłam się w walce o zdrowe i piękne włosy. 
Co prawda nie osiągnęłam jeszcze włosowego szczytu, ale w porównaniu z tym jak moje włosy wyglądały wcześniej jest ogromna różnica. 
I dzisiaj właśnie o tym. Jakich zasad przestrzegam. Co zmieniłam w swojej pielęgnacji i co chcę osiągnąć :) 


  • Regularne podcinanie końcówek 
Kiedyś dla mnie coś nadzwyczajnego, dzisiaj rzecz oczywista. Końcówki trzeba podcinać,  aby zniszczenia nie wspinały się do góry. Dlatego staram się podcinać te najbardziej zniszczone włosy co 3 miesiące. Końcówki wyglądają lepiej, są miękkie w dotyku i przede wszystkim zdrowsze. Zawsze sobie mówię, że takie podcinanie to inwestycja w lepszą przyszłość, ponieważ jaki jest sens zapuszczać zniszczone włosy? Więc regularność i systematyczność zaowocuje zdrowymi końcówkami :) Mam nadzieję, że niedługo również u mnie. Grunt to pozytywne nastawienie :D 


  • Olejowanie 

Olejowanie według mnie jest podstawą pielęgnacji włosów zniszczonych. To co olej potrafi zrobić z włosami jest cudowne. 
Kiedyś olejowałam włosy często ale bardzo bezsensownie. Zaopatrzyłam się w olej Khadi, ale nie miałam pojęcia o odpowiednim stosowaniu, dlatego olejowanie nie przyniosło żadnych efektów. Zniechęciłam się, stwierdzając że olej nie służy moim włosom i ograniczyłam się od masek, odżywek i wcierek. 
Zeszły rok okazał się przełomowy. Trochę poczytałam, dowiedziałam się jak nakładać i z jaką częstotliwością i tego się trzymam po dzień dzisiejszy. (Planuję jedynie trochę częściej olejować) Ubiegłego lata kupiłam olej Sesa.  Odmierzałam odpowiednią ilość (niecałą łyżeczkę) masując skórę głowy bardzo dokładnie wcierałam olej na całą noc. Rano myłam szamponem babydream  i nakładałam maskę keratynową na 30 min. Efekty były świetne. Włosy wyraźnie odżyły i stały się miękkie i nawilżone. Przede wszystkim nalezy zachować umiar, to właśnie jest klucz do sukcesu :) 

Moje ulubione oleje:
  • sesa
  • khadi
  • olej kokosowy
  • olej z pestek dyni
planuję zapatrzeć się w olej lniany ;) 

  • Odżywianie, suplementacja

W tym temacie nie wypowiem się za bardzo. Wiem jedynie, że to co jemy ma wpływ na to jakie są nasze włosy. Dostarczając odpowiednich wartości odżywczych organizmowi, zapewnimy mu "coś" z czego będzie mógł produkować włosy. Im więcej warzyw i owoców, tym zdrowsze włosy. Podobnie jak w kwestii podcinania, odżywianie jest inwestycją w lepszą przyszłość. 
Ważnym aspektem jest również odpowiednia ilość spożywanej wody. Najlepiej niegazowanej. Dobrze jest sobie wyobrażać, to w taki sposób: Włosy to kwiatki, a kwiatki żeby rosły potrzebują wody. Jeśli podlewamy kwiatki, to wtedy rosną. :)  
Dbając o dietę na pewno zauważymy poprawę kondycji nie tylko włosów. :) 
Warto wspomagać organizm suplementami różnego rodzaju. Sama raz na jakiś czas coś "znajdę" i testuję. Niestety, jeszcze nie znalazłam produktu idealnego w tej dziedzinie, ale planuję przetestować SOLGAR. Rok temu przez ok 4 miesiące brałam Inneov gęstość włosów. Bardzo dobrze wpłynął na kondycję moich cienkich piórek :) 
Wiele włosomaniaczek pije herbatki ze skrzypu i pokrzywy. Nie byłabym sobą, gdybym tego nie spróbowała. Niestety mój organizm nie przepada za pokrzywą (piłam sok z pokrzywy i herbatkę), ponieważ po każdym spożyciu takiego napoju, kończyło się rewolucją żołądkową :(.
Oprócz suplementów i herbatek podobno świetne działanie mają ziarenka siemienia lnianego. Od jakiegoś czasu robię sobie taki "włosowy koktajl" z siemienia, banana i jabłka :)


  • Umiar i zdrowy rozsądek 

O umiarze i zdrowym rozsądku należy pamiętać ZAWSZE. Jest to najważniejsze w drodze do sukcesu. Analizując składy kosmetyków, obserwując jak nasze włosy reagują na dany produkt, uczymy się jak je traktować, aby nasza pielęgnacja i trud który w nią wkładay były owocne.
Kroki do sukcesu to największa przyjemność. Kiedy porównujemy co miesiąc zdjęcia, zauważając znaczące zmiany (na lepsze) to najpiękniejsze uczucie :) 
Kiedyś uważałam, że im więcej odzywki, maski, wcierki, olejku - tym lepiej. Nic bardziej mylnego. To właśnie działa na odwrót. Minimalizm. Tak, to on jest zdecydowanie najlepszym przyjacielem włosomaniaczki. :)

  • Szczotka z naturalnego włosia dzika

Wymiana tangle teezera na szczotkę z naturalnego włosia to najlepsze, co zrobiłam dla moich włosów. 
Szczotka nadaje miękkości, wygładza, delikatnie rozczesuje. Po prostu ideał dla moich cienkich włosów :)
Tangle Teezera kiedyś bardzo namiętnie używałam. Posiadałam wersję original i compact. Efekt? Włosy połamane na całej długości, końce nieestetyczne. Straszny odgłos czesania mokrych włosów :( 


  • Pozytywne nastawienie :) 

Kolejny bardzo ważny aspekt. Jeśli mamy do czegoś negartwne nastawienie, to niestety nie ma prawa się udać. Wiele z nas kiedyś miało "załamanie" i nie widziało sensu w daleszej pilęgnacji. Sama nieraz miałam dość, mówiłam że już nic nie da się zrobić. Ale wracałam do pierwszego zdjęcia, które zrobiłam 3 lata temu i to właśnie przez nie zaczęłam szukać sposobu na polepszenie stanu moich jakże zniszczonych i beznadziejnych włosów. 
Każde kolejne zdjęcie, porównanie obecnego z ubiegłym miesiącem daje ogromną motywację :) Odkąd wyznaczam sobie cele i skrupulatnie staram się je spełnic, wierzę, że się uda :D 
Chciałabym zapuścić włosy najlepiej za biust. Nigdy nie miałam dłuższych niż lekko za ramiona. Każda próba kończyła się na fotelu u fryzjera. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej :)

Pozostałe:
  • wymiana ręcznika, na bawełnianą koszulkę do zawijania mokrych włosów
  • delikatne traktowanie (mycie, rozczesywanie)
  • upinanie, zabezpieczanie
  • odstawienie suszarki
  • systematyczność (włosomaniactwo uczy systematycznoci <3)
  • motywacja
  • zabezpieczanie serum, olejkiem
  • rezygnacja z czesania mokrych włosów 
  • świadoma pielęgnacja (dobór szaponów itd ) 
  • domowe sposoby
A Wam co daje włosomaniactwo? :) 










Moje nowości kosmetyczne

Hej :)
Ostatnio zapowiadałam post w którym pokażę jakie kosmetyki udało mi sie upolować w ostatnim czasie.
Większość z tych rzeczy to po prostu "klasyki" jeśli chodzi o pielęgnację włosów. Niestety nigdy nie skupiałam się akurat na tych konkretnie produktach dlatego są dla mnie czymś nowym :D
Zapraszam ;)


1.Maska marokańska planeta organica



O tej masce czytałam wiele pozytywnych opinii. Skuszona promocją jak i bardzo fajnym składem uległam i postanowiłam zaopatrzeć się w ten produkt. 
Opakowanie bardzo ładne, praktyczne. Maska ma  ciemny  zielony kolor niemal identyczny jak henna cassia khadi którą niedawno testowałam ;D. 
Uwielbiam zapach tej maski, jest cudowny. Mam nadzieję, że będzie się utrzymywał po użyciu.
Myślę, że jeśli chodzi o jej działanie, na pewno się nie zawiodę. 
koszt. 23,80zł (promocja) KLIK

2. Gernier, odżywka olejek z awokado i masło karite

Ta odżywka polecana przez wszystkich w końcu zawitała u mnie.
Byłam kiedyś w jej posiadaniu, jednak moja wiedza na temat pielęgnacji włosów była znikoma dlatego nie przyniosła żadnych efektów. 
Kupiłam ją z myślą o myciu włosów odżywką. Myślę że na pewno spróbuje :)
Ponadto będę używać po prostu jako odżywkę po myciu. 
koszt 7zł :)

3. Elseve eliksir odżywczy

Eliksir postanowiłam kupić, ponieważ szukałam jakiegoś olejku, serum do zabezpieczania końcówek, wygładzania spuszonych włosów oraz nabłyszczania loków.
Użyłam tego produktu kilka razy i mogę stwierdzić, że był to udany zakup. Włosy są wygładzone, nawilżone i przepięknie pachą! To jaki zapach ma ten eliksir jest nie do opisania.
Zdecydowałam się na niego ze względu na skład. Nie zawiera alkoholu, co jest dla mnie bardzo ważne.
Skład:
Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Chamomilla Recutita Extract / Matricaria Flower Extract, Cocos Nucifera Oil / Coconut Oil, Helianthus Annuus Seed Oil / Sunflower Seed Oil, Nelumbium Speciosum Extract / Nelumbium Speciosum Flower Extract, Benzyl Alcohol, Cinnamal, Linalool, Linum Usitatissimum Flower Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Gardenia Tahitensis Flower Extract, Rosa Canina Flower Extract, Bisabolol, Glycine Soja Oil / Soybean Oil, Parfum / Fragrance

jak widać olejki kwiatowe i lekkie silikony. Bardzo przyjemny.
koszt 29 zł.
4. Jantar

Jantar czyli podstawa pielęgnacji. Kiedyś go używałam, ale jak wyżej wspomniałam moja wiedza była znikoma i nawet nie będę wspominać w jaki sposób ;D
Teraz kiedy trochę się doedukowałam stosuję i jestem bardzo zadowolona. Z niecierpliwością czekam na efekty :)
Oczywiście bardzo fajny skład oraz brak alkoholu.
koszt ok. 9zł (doz.pl)

5. Klorane Force tri-active: serum z aktywnym kompleksem chinina-kofeina-arginina


Ten produkt kupiłam już jakiś czas temu i trochę go stosowałam.
Skusiłam się na zakup ze względu na chininę.
Największym minusem tego serum jest zapach. "Pachnie" okropnie.
Nie uważam, żeby efekty były jakieś spektakularne, ale cena na pewno nie jest adekwatna do działania.
Skład:
 alcohol (alcohol denat). water (aqua). propylene glycol. hexylene glycol. niacinamide. panthenol. arginine hcl. biotin. caffeine. caramel. cinchona succirubra bark extract. cleome spinosa flower extract (cleome spinosa extract). fragrance (parfum). glutamic acid. glycerin limonene. pinene (alpha-pinenes). rosmarinus officinalis (rosemary) leaf oil (rosmarinus officinalis leaf oil) tocopherol.
ten alkohol w składzie to coś trasznego. (1 miejsce)
koszt: 109.49zł KLIK


To by było na tyle jak na razie :) Nic zaskakującego. Myślę, że mogłabym zrecenzować niektóre z tych prodduktów, jeśli ktoś byłby zainteresowny proszę dać znać :D 

niedziela, 10 kwietnia 2016

#1 KWIECIEŃ-miesięczna aktualizacja

Hej :)
Postanowiłam rozpocząć miesięczne aktualizacje. Myślę, że to świetny sposób na kontrolowanie pielęgnacji włosów.


Na zdjęciu włosy umyte zaraz po olejowaniu. 

Wyraźnie widać połamane końcówki i miejsce, gdzie wieszam torbę na ramie ;).


Jak wygląda moja pielęgnacja?
-olej khadi raz w tygodniu na cały dzień
-mycie: facelle sensitive, szampon regeneracyjny planeta organica z efektem laminowania (ulubieniec)
MIC szampon ze szpikiem końskim 1/tydzień.
-odżywki: kallos keratin, sporadycznie isana odżywka wygładzająca z olejkiem babassu
-maski: bingospa maska proteiny kaszmiru i kolagen, MIC ze szpikiem końskim, + 2 razy w tygodniu żel lniany na godzinę przed myciem. 
+ na końcówki olejek z tony and guy casual eliksir. 
suplementacja:
-czystek ( herbatka)
-siemie lniane ( koktajl z bananem i jabłkiem)
-witamina A i cynk.
Czym czeszę?
-szczotka z włosia dzika Gorgol (uwielbiam)
-do rozczesywania grzebień z szeroko rozstawionymi zębami
- czasami TT ( ale staram się unikać)


Cele:
Od piątku ( 8 kwietnia) wcieram w skórę głowy po myciu jantar. Mam ochotę wychodować nowe baby hair. Myślę że w maju zauważę znaczną różnicę. 
15 maja przypada termin na podcięcie końcówek, dlatego następna aktualizacja będzie właśnie po podcięciu. 


ps. zaopatrzyłam się w kilka nowych kosmetyków, więc niedługo post. 

M:C Pferdemark Conditioner-kosmetyki ze szpikiem końskim

Hej :)
Dzisiaj postanowiłam podzielić się na blogu moimi przemyśleniami i recenzją o szamponie i masce ze szpikiem końskim. 




M:C Pferdemark Conditioner jest producentem profesjonalnych kosmetyków fryzjerskich. O serii ze szpikiem końskim słyszałam wiele pozytywnych opinii. Podobno jest to złoty środek dla osób, które po chemioterapii zmagały się z problemem włosowym. 

Szampon



Jestem w posiadaniu litrowego opakowania szamponu. Starcza mi on na 4-5 miesięcy więc jest bardzo wydajny. Nie używam go zbyt często ze względu na skład. Nie należy on do najdelikatniejszych, ale, wiem jak działa w połączeniu z odżywką dlatego jestem w stanie raz w tygodniu go użyć. 
Nabieram odrobinę szamponu i wmasowuje go w skórę głowy i włosy. Trzymam kilka minut i zmywam. 

Skład:
niestety zawiera SLS :(


od producenta:


M:C Pferdemark Shampoo, szampon ze szpikiem końskim
Profesjonalny szampon do włosów, idealnie oczyszcza i podkreśla włosy oraz chroni kolor.
Przywraca włosom jędrność oraz witalność a także dodaje wspaniałego blasku.
Czynne substancje pochodzące ze szpiku końskiego zapobiegają rozdwajaniu końcówek, łamaniu oraz wypadaniu włosów.
Produkt wzmacnia cebulkę włosa, sprawia że jest on miękki i gładki, ułatwia rozczesywanie oraz nadaje wspaniały połysk fryzurze.

Szampon ma cudowny zapach i jestem zadowolona z jego działania. Jednak w jego stosowaniu najważniejszy jest minimalizm. 

Maska




Tak samo jak w kwestii szamponu mam opakowanie litrowe. Według mnie to najlepsza pojemność jeśli chodzi o ten produkt i jego działanie. 
Po umyciu ww. szamonem na osuszone bawełnianą koszulką nakładam na włosy maskę. Skupiam się, aby cała skóra głowy była dokładnie pokryta. Delikatnie masuje, spinam klipsem do włosów, czasami zawijam w turban i chodzę tak godzinę lub półtora. Następnie włosy spłukuję letnią wodą. 
Po całym zabiegu włosy pikęknie pachą, są miękkie, lśniące i dobrze się kręcą.
Bardzo lubię ten produkt. 
Używam raz w tygodniu. 

Skład:

od producenta:

M:C Pferdemark Treatment, maska ze szpikiem końskim
Profesjonalna maska do włosów po zabiegach chemicznych. Wzmacnia i przyspiesza wzrost włosów a także poprawia ukrwienie skóry głowy. Zalecana przy chemioterapii.
Czynne substancje pochodzące ze szpiku końskiego zapobiegają rozdwajaniu końcówek, łamaniu oraz wypadaniu włosów. 
Produkt wzmacnia cebulkę włosa, sprawia że jest on miękki i gładki, ułatwia rozczesywanie oraz nadaje wspaniały połysk fryzurze. Włosy są wygładzone i elastyczne.

Taki zestaw (maska i szampon 1l) kupuję za 64zł w sklepie internetowym. 


Serdecznie polecam w szczególności maske :)