Hej
Ostatnio postawiłam na takie regularne domowe zabiegi dla odżywienia włosów i dzisiaj zaprezentuje efekty działania na moich włosach maski Kallos Omega o której pisałam Tutaj i oleju lnianego o którym wspominałam tu.
Zapraszam :)
Pielęgnacja
Na kilka godzin przed myciem nałożyłam na włosy i skórę głowy łyżeczkę oleju lnianego.
Następnie umyłam włosy szamponem Planeta Organica Sekrety Arktyki, nawilżenie i pielęgnacja ( sok z polarnej żurawiny) o którym pisałam TUTAJ. Po osuszeniu włosów, nałożyłam odżywkę kallos Omega na ok pół godziny.
Po całym "zabiegu" spłukałam włosy, a końcówki zabezpieczyłam Bioelixire Argan Oil.
Efekt
Szczerze mówiąc, nie wiem jak powinnam to skomentować. Zazwyczaj piszę jak bardzo jestem zadowolona z moich włosów, ale tym razem tak nie będzie. Nie jestem zadowolona z tego jak wyglądają. Według mnie było zdecydowanie lepiej a teraz znowu nie wyglądają dobrze.
Są cienkie, rzadkie a ta długość chyba nie za bardzo pasuje takim włosom.
Moim największym celem i marzeniem do którego dążę, jest to aby zapuścić zdrowe, długie włosy, których nigdy nie miałam. Ta długość, którą widzicie jest najdłuższa jaką kiedykolwiek miałam, jednak na tym nie zamierzałam poprzestać. Chciałam/chcę nadal zapuszczać włosy, ale ostatnio coraz mniej sensu w tym widzę.
Najbardziej podcinają mi skrzydła te marne końce. Niedawno były podcinane i sama nie wiem co o tym myśleć. W czerwcu zrezygnowałam z kręcenia włosów więc powinny być w lepszym stanie niż zwykle, ale czy faktycznie tak jest?
Proszę, podzielcie się ze mną obiektywnymi opiniami na ten temat. :)